„Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań…” niestety śniegu nie było, nie było też sań, za to pierniczki jak malowane (lukrem oczywiście). Czerwień ogarnęła naszą klasę, a my odzialiśmy się w kuchenne fartuszki i produkowaliśmy piernikowe twarze Mikołaja na szkolną skalę. Poznaliśmy przepis na lukier, rozszerzyliśmy słownictwo z zakresu cukiernictwa i obdarowaliśmy paczuszkami z łakociami Dyrekcję i Pracowników Szkoły, Dobrze jest być grzecznym i dostawać prezenty, ale pięknie jest stać się Mikołajem i sprawić radość innym…